Natalio skąd twoja fascynacja pszczołami i pszczelarstwem? Można powiedzieć, że pszczoły to twój bzik?
Oczywiście, że tak! Nawet kilkaset tysięcy bzików! Bardzo często ludzie zadają mi to pytanie skąd ta pasja, a ja za każdym razem kręcę nosem, bo wiem, że oczekują jakiejś spektakularnej opowieści. Niestety, ani mój dziadek, ani mój ojciec, ani nikt w rodzinie nie miał z pszczelarstwem nic wspólnego. Sama nigdy nie sądziłam, że swój wolny czas będę spędzała z głową w ulach. Myślę, że cała ta przygoda zaczęła się w chwili, kiedy sprzedałam motocykl, zmieniłam kierunek studiów z zarządzania na rolnictwo. Na pierwszym roku miałam spotkanie z pszczelarzem, który opowiadał nam o zwyczajach pszczół i właściwie wtedy pojawiła się iskierka i olbrzymia fascynacja rodzinami pszczelimi, które od razu skojarzyły mi się z jednym, wielkim super organizmem. Jak to w życiu bywa, iskierka to jednak za mało na podejmowanie kroków, ale na szczęście udało mi się zbzikować męża, który z iskry zrobił płomień i pod jesionami postawił nasze pierwsze 3 ule.
Dlaczego lubisz pszczoły? Nie boisz się ich?
Może nie, dlaczego, a za co. Za to, że za każdym razem mnie zaskakują, za to, że sprawiają wrażenie łagodnych i udomowionych stworzeń, a parę chwil później przypominają mi, że wcale nie pozjadałam wszystkich rozumów, że wcale nie są aż tak udomowione i nie zawsze uda się wygrać z ich dziką naturą. Zawsze powtarzam, że pszczoły uczą cierpliwości, a tego w życiu brakowało mi najbardziej. Czy boję się pszczół? Na początku oczywiście, że się bałam. Pracując na pasiece musimy jednak dążyć do tego, żeby wyzbyć się strachu. Pszczoły bezbłędnie wyczuwają lęk, wyczuwają, kiedy się denerwujemy, a kiedy nasze ruchy są chaotyczne to więcej im nie trzeba, żeby sprowokować je do ataku. Nie zapominajmy, że pszczoły to jednak w większości kobiety, więc spokój, opanowanie i pozytywne nastawienie to sukces udanych przeglądów. W przeciwnym razie spotkania mogą zakończyć się bardzo, bardzo, bardzo boleśnie.
Cały wywiad o pszczelarze i jej pszczołach przeczytacie na moim bzik.beskidy.pl czyli TUTAJ!
Wspaniałe, że młodzi ludzie zakładają swoje pasieki i że młodzi pszczelarze są dla siebie grupą wsparcia. To dobrze wróży polskim miodom. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pasja :)
OdpowiedzUsuńRzadko spotyka się młodych ludzi, którzy zajmują się tak tradycyjnymi zawodami, jak pszczelarstwo właśnie. Inna sprawa, że dostanie dobrego miodu, który nie jest jakąś podłą mieszanką, wcale nie jest takie proste. Ja głównie przywożę sobie miody z Bałkanów, z lokalnych bazarów. Ale jeśli miałabym pod ręką jakiegoś polskiego, sprawdzonego dostawcę, to wolałabym wesprzeć polskich przedsiębiorców.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa i pożyteczna działalność. Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity wywiad ze wspaniałą kobietą! Aż mi się buzia uśmiecha...Mnóstwo się dowiedziałam- nie wiedziałam, że "pszczoły bezbłędnie wyczuwają lęk, wyczuwają, kiedy się denerwujemy" albo że nie śpią zimą. Myślę, że to jest właśnie to, co Ken Robinson nazywa ELEMENTEM, czyli połączeniem tego, co kochamy i potrafimy robić: Pani Natalia go odnalazła!
OdpowiedzUsuńPszczoły to w ogóle moje ulubione zwierzęta <3 Wspaniała pasja!
OdpowiedzUsuńNietypowe hobby, fajnie mieć taką pasję! ;)
OdpowiedzUsuńMój znajomy z pracy ma podobne hobby. Uwielbiałam kiedy przychodził czas zbierania zamówień na świeżutki miód lawendowy..
OdpowiedzUsuń:-) wywiad świetny, wiele uświadamiający. Pozdrowienia!
Co za cudowny człowiek ! I zajmuje się czymś tak bardzo potrzebnym wszystkim nam. W dodatku otacza to mega tajemnicza i magiczna aura. Super :)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz bardziej interesuje mnie pszczelarstwo, szczególnie ekologiczne. Byle tak dalej!!!
OdpowiedzUsuńPosiadanie pasieki, to moje marzenie, ale chyba trochę brakuje mi woli działania...
OdpowiedzUsuńKurka. Mega ciekawe. Ja się pszczół boję ale mam do nich respekt :)
OdpowiedzUsuńŚwietna pasja! Też mam to w planach ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowita osoba i bardzo ciekawe oraz niszowe zajęcie :).
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wywiad! Fajnie, że pszczelarstwo i generalnie wyrobu pszczółek stają się znowu "modne". :) To tylko na plus dla pszczół, bez których nie ma życia. :)
OdpowiedzUsuńciekawe hobby :)
OdpowiedzUsuńCudowna pasja, niesamowita osoba!
OdpowiedzUsuńMój dziadek miał pasiekę. Żaden miód ze sklepu nie smakuje mi, jak tamten, od niego.